• Data: 2024-11-25 • Autor: Artykuł Partnera
W momencie podpisywania umowy kredytowej większość małżeństw nie bierze pod uwagę perspektywy rozstania przed całkowitą spłatą zadłużenia. Tymczasem życie pisze dla nas różne, często zaskakujące i trudne scenariusze, z którymi musimy poradzić sobie najlepiej jak to możliwe. Co należy więc zrobić z kredytem hipotecznym po rozwodzie i jak podzielić się majątkiem, który jest obciążony hipoteką? W poniższym artykule doradzamy.
Dla osób, które planują rozwód lub są w trakcie postępowania rozwodowego, najważniejszą informacją w kontekście wspólnego kredytu hipotecznego jest fakt, że takie zadłużenie jest zobowiązaniem wspólnym. Oznacza to, że małżonkowie za spłatę długu odpowiadają solidarnie - bank może dochodzić wierzytelności od każdego z nich z osobna. Nie ma przy tym znaczenia, jakie ustalenia poczynią w tym temacie sami kredytobiorcy. Można powiedzieć zatem, że rozwód nie ma żadnego wpływu na zaciągnięty kredyt hipoteczny.
Co więcej, sam sąd przy podziale majątku wspólnego małżonków w ogóle nie bierze go pod uwagę, gdyż podział ten dotyczy jedynie aktywów. Nie należy liczyć więc na to, że w toku sprawy rozwodowej sąd odgórnie zadecyduje, który z małżonków ma spłacać wspólnie zaciągnięty kredyt. Takiego zobowiązania nie uwzględnia się nawet przy wyliczaniu wartości nieruchomości, która podlega podziałowi. Więcej na ten temat przeczytasz pod adresem: https://smadwokaci.pl/rozwod-a-kredyt-hipoteczny/.
Jak zostało wspomniane, rozwód nie ma wpływu na zaciągnięty kredyt hipoteczny. Byli małżonkowie nie muszą więc nawet informować banku o zaistniałej sytuacji, chyba że obowiązek ten wynika bezpośrednio z umowy kredytowej. Na dokumencie zawsze widnieją podpisy obu kredytobiorców, co podkreśla fakt, że mąż i żona są solidarnie odpowiedzialni za zaciągnięte zobowiązanie. Po rozwodzie zasadniczo powinni więc spłacać kredyt wspólnie, o ile są w stanie porozumieć się w tej sprawie.
W innym przypadku korzystniej będzie poinformować bank o rozwodzie i ustalić nowe zasady spłaty zadłużenia. W przeciwnym razie może dojść do opóźnień w regulowaniu kolejnych rat, co z kolei może prowadzić do poważnych konsekwencji finansowych. Byli małżonkowie mają więc przed sobą następujące opcje:
W przypadku chęci przeniesienia odpowiedzialności za dług na jednego z małżonków bank musi ponownie zweryfikować zdolność kredytową wskazanego dłużnika. Jeśli nie posiada on zdolności kredytowej, pod uwagę można wziąć opcję zaangażowania w sprawę nowego współkredytobiorcy. Bank nie angażuje się w kwestie związane ze spłatą kredytu hipotecznego po rozwodzie, jeśli strony doszły do porozumienia i według własnych ustaleń spłacają raty w terminie. Takie rozwiązanie dotyczy najczęściej par, które posiadają wspólne potomstwo i chcą zachować dla nich nieruchomość obciążoną hipoteką.
Rozwód, nawet ten z orzekaniem o winie, nie ma wpływu na zaciągnięty kredyt hipoteczny, dlatego małżonkowie wspólnie lub osobno (za zgodą banku) muszą spłacić taki dług w odpowiednim terminie. Dosyć często dochodzi do tego, że zobowiązanie zostaje przepisane na jednego z małżonków, który spłaca kredyt samodzielnie. Czy w takiej sytuacji ma on prawo do zwrotu poniesionych kosztów? Zgodnie z przepisami małżonek, który spełnił świadczenie, czyli dokonał spłaty kredytu, może żądać od dłużnika solidarnego (drugiego małżonka) tzw. regresu - zwrotu w częściach równych.
Do długów ciążących na obojgu małżonkach, a jednocześnie związanych z ich majątkiem wspólnym, stosuje się bowiem Art. 207 Kodeksu cywilnego. Zgodnie z jego treścią roszczenia z tytułu spłacenia długów wspólnych rozpoznaje się w postępowaniu o podział majątku wspólnego. Spłacanie kredytu po rozwodzie to obowiązek obojga małżonków, którzy mogą jednak porozumieć się z bankiem, aby przenieść zobowiązanie na jednego z nich lub zastąpić wskazanego kredytobiorcę inną osobą np. członkiem rodziny. Bez względu na poczynione ustalenia jedno pozostaje niezmienne - sam rozwód, nawet ten z orzekaniem o winie, nie sprawia, że kredyt przestaje obciążać któregokolwiek z małżonków.
Zapytaj prawnika