• Autor: Radca prawny Marek Gola
W listopadzie spowodowałem kolizję drogową. Niestety moje prawo jazdy straciło ważność kilka miesięcy wcześniej (przeoczyłem termin). Teraz ubezpieczyciel, u którego wykupiłem polisę OC, wysłał do mnie wezwanie do zapłaty należności z roszczeniem regresowym. Dodam, że prawo jazdy już po kolizji odnowiłem, czyli de fakto uprawnień nie straciłem tylko chwilowo nie miałem dokumentów, który potwierdziłyby, że je miałem. Czy jest to wystarczająca podstawa do odmowy zapłacenia należności wyliczonych przez ubezpieczalnię?
Podstawę prawną niniejszej opinii stanowią przepisy Kodeksu cywilnego, przepisy Kodeksu postępowania cywilnego oraz przepisy ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.
Z treści Pana pytania wynika, że jest Pan sprawcą kolizji. W dniu zdarzenia nie miał Pan ważnego prawa jazdy z uwagi na utratę terminu ważności.
W pierwszej kolejności wyraźnie podkreślić należy, iż zgodnie z art. 43 z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, zgodnie z którym zakładowi ubezpieczeń oraz Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu, w przypadkach określonych w art. 98 ust. 2 pkt 1, przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania, jeżeli kierujący:
1) wyrządził szkodę umyślnie, w stanie po użyciu alkoholu lub w stanie nietrzeźwości albo po użyciu środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych w rozumieniu przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii;
2) wszedł w posiadanie pojazdu wskutek popełnienia przestępstwa;
3) nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym, z wyjątkiem przypadków, gdy chodziło o ratowanie życia ludzkiego lub mienia albo o pościg za osobą podjęty bezpośrednio po popełnieniu przez nią przestępstwa;
4) zbiegł z miejsca zdarzenia.
W mojej ocenie zwrot „nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym” winien być wykładany w nawiązaniu do treści ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami, w którego art. 4 wskazano, iż dokumentem stwierdzającym posiadanie uprawnień do kierowania motorowerem, pojazdem silnikowym oraz zespołem pojazdów składających się z pojazdu silnikowego i przyczepy lub naczepy jest m.in. wydane w kraju prawo jazdy. Prawo jazdy, o którym mowa powyżej stwierdza posiadanie uprawnień do kierowania m.in. pojazdem silnikowym (art. 5 ust. 1 ustawy).
Mając na uwadze powyższe, w chwili zdarzenia nie posiadał Pan wymaganego uprawnienia do kierowania pojazdem, albowiem nie dysponował Pan prawem jazdy, które takie uprawnienie stwierdza stosownie do treści art. 5 ust. 1 ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami.
Owszem może Pan napisać list do ubezpieczyciela, ale rezygnacja z dochodzenia regresu tak naprawdę zależy jedynie od jego dobrej woli. Przepisy są tak skonstruowane, że w mojej ocenie nie ma możliwości uniknięcia zapłaty regresu. W każdym momencie może Pan wysłać list, ale nikt nie może Panu zagwarantować jego skuteczności. Pozwolę sobie wskazać wprost, iż nie znam przypadku, kiedy ubezpieczyciel zrezygnowałby z regresu.
Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę wypełniając formularz poniżej ▼▼▼ Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.
Zapytaj prawnika - porady prawne online
O autorze: Radca prawny Marek Gola
Radca prawny, doktorant w Katedrze Prawa Karnego Procesowego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego, zdał aplikację radcowską w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Katowicach. Specjalizuje się w szczególności w prawie karnym materialnym i procesowym, bliskie jest mu też prawo pracy, prawo rodzinne oraz prawo handlowe. Udzielił już ponad 2000 porad prawnych, pomagając osobom pokrzywdzonym przez nieuczciwych pracodawców, a także tym, w których życie (nie zawsze słusznie) wtargnęła policja i prokuratura.
Zapytaj prawnika